Jasper - Rhodesian Ridgeback jak z żurnala w Wyszynki

Jasper - nie wiem czy wiecie ale moje imię oznacza: „Poważny, uprzejmy, kompetentny, Aktywny i temperamentny” - w sumie nie wiem jak to się stało, że kiedy byłem zupełnie malutki, tak trafnie przyznano mi imię, które idealnie odzwierciedla mój charakter.
Szkoda, że w imieniu nie można zawrzeć cech fizycznych. Gdyby tak było, to nazwałbym siebie: Jasper - Bliski Ideału.
Fizycznie jestem bardzo zgrabnym psem o idealnej posturze. Mama i Tata rzeczywiście oddali od siebie, to co najlepsze. Już w kołysce wszyscy, którzy się nade mną pochylali wołali: „jaki śliczny piesek, idealny, wystawowy” - nie miałem pojęcia co to oznacza i chyba do końca nie wiem nawet i do dzisiejszego dnia.
Z racji tej nobliwej pozycji i cech, wcale jakoś szczególnie wyróżniany nie jestem. Jedzenie dostaje takie samo jak moi bracia, czasu mi się poświęca tyle samo, a przecież powinni być równi i równiejsi skoro tyle achów i ochów nade mną.
Jeden fajny 10-letni chłopiec, który przyszedł w odwiedziny użył fajnego określenia, które zapamiętałem i które chyba coś oddaje z mojego podejścia. Nie jestem jeszcze młodzieżowy ale usłyszałem, że jestem „wyczilowany”. Myślę, że to oznacza, że odbierany jestem jako w miarę spokojny i wyluzowany piesek. W sumie taki jestem ale pamiętajcie - pojawia się w opisie mojego imienia słowo temperamentny i taki bywam. Kiedy coś mnie zdenerwuje, to tak jak mój tata: potrafię pokazać kto tu rządzi.
Mam dosyć konkretną łapę. Ostatnio przybijałem piątkę moim braciom, to wszyscy stwierdzili, że ze mną wolą delikatniej. Lubię się z braćmi bawić. Teraz trenujemy zapasy. A ostatnio z Jowiszem (Bantusiem) - to ten szczęściarz, który już ma nowy dom - odkryliśmy FANTASTYCZNĄ zabawę: znaleźliśmy ścierkę kuchenną, która była pewno nikomu niepotrzebna. Chyba z godzinę przeciągaliśmy ją między sobą. Chyba ja wygrałem chociaż już nie pamiętam, bo zrobiłem się tak zmęczony, że po prostu padłem i spałem jak zabity kilka godzin. Świetna zabawa.
Wszystko u mnie gra i buczy. Jestem zdrów jak ryba. Odrobaczony, zaszczepiony, wyedukowany. Biodra to mam takie, że z nowym właścicielem lub właścicielką będę biegać wiele kilometrów i nic mi się nie stanie. I chyba jestem zmotoryzowany. Chciałbym kiedyś spróbować pojeździć autem, jestem tak ciekawy świata i tyle super wynalazków mają ludzie. Uwielbiam rozgryzać, co do czego służy. Buty, to świetne zabawki. Kanapa, to świetne miejsce do odpoczynku. Kuchnia! tam zawsze coś z blatu spadnie i można podjeść, a ogród??? Ach co to za miejsce. Ile zapachów, ile kolorów, ile rzeczy się dzieje.
W sumie to ze mnie chyba taki wyluzowany, męski romantyk. Jednym słowem JASPER. Bardzo chciałbym mieć już nowy dom. Większość mojego rodzeństwa już gdzieś wyjeżdża ale jest spoko. Non stop wysyłają zdjęcia z nowych domów - jejku jak tam też jest fajnie. Ja na pewno też trafię w dobre ręce!