Zrozpaczona Szisza nie daje juz rady w Jędrzejewo

SZISZA TRAFIŁA DO SCHRONISKA 28 maja 2011 roku.CAŁE SWOJE ŻYJE TU SPĘDZIŁA. CAŁE 11 lat
Masakra...

Gdy ją poznałyśmy Szisza była totalnym dzikuskiem… wpadała w panikę w obecności człowieka, ze strachu chowała się w kącie budy… strach paraliżował jej ciało .Spacer? Smycz? To dla niej coś obcego i nieznanego.

Teraz Szisza powoli nabiera zaufania do wolontariuszy. Nauczyła się już chodzić na smyczy - nie ciągnie, delikatnie przebiera łapkami w tempie wyznaczonym przez opiekuna. Pozwoliła nawet podrapać się za uszkiem i chyba polubiła mizianie i głaskanie. Nieśmiało skraca dystans .To dla nas ogromne zaskoczenie!

Jednak nadal w jej oczach widoczny jest smutek…

Zarówno my wolontariusze, jak i sama Szisza nie poddajemy się i robimy wszystko, aby znalazła swój pierwszy i zarazem ostatni dom!

Wierzymy, że dzięki miłości człowieka Szisza dalej będzie rozkwitać .Jest już gotowa, aby rozpocząć nowy, lepszy rozdział swojego życia.

Poprosimy o dom dla Sziszy! Poprosimy o uśmiech dla niej! Poprosimy o wynagrodzenie jej tych lat w samotności!

Szisza ma 11 lat, jest średniej wielkości. Ma pozytywny stosunek do psów. Sunia czuje się pewniej i bezpieczniej w obecności drugiego psa, dlatego lepiej, aby nie była jedynaczką, choć nie jest to warunek konieczny.

Piesek jest zaszczepiony, wykastrowany, zachipowany i gotowy do adopcji i czeka w schronisku w Jędrzejewie obok Czarnkowa, woj. Wielkopolskie.
Obowiązuje wypełnienie ankiety przedadopcyjnej.